Gdy w latach 70. ub. wieku przy ul. Motorowej w Biłgoraju powstawał autodrom, teren należał do prywatnych osób, które zostały wywłaszczone i otrzymały stosowne odszkodowania. Ale po jakimś czasie wyszło na jaw, że ówczesny samorząd nie dopełnił wszystkich formalności.
Działka przed sądem
Zauważyli to spadkobiercy jednego z byłych właścicieli ponad hektarowego terenu, którzy przed sądem przez kilka lat dochodzili praw do tej działki. Władze powiatu biłgorajskiego szukały pomocy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju, gdzie zwrócono się z prośbą o wznowienie postępowania. Nic nie udało się wskórać.
Równolegle starosta biłgorajski – najpierw Marian Tokarski, a po nim Kazimierz Paterak – prowadził negocjacje z rodziną byłego właściciela w kwestii ewentualnego trybu oraz formy zwrotu działki, ale one nie przyniosły rezultatu. Działkę, która przebiega na szerokości 40 m przez cały autodrom, trzeba było oddać. W tej chwili jest ona odgrodzona od reszty autodromu, dzieląc kompleks na dwie części.
– Droga sądowa została wyczerpana – rozkłada ręce starosta biłgorajski Kazimierz Paterak. – Zapadł wyrok i trzeba go uszanować.
Zgodnie z prawomocnym orzeczeniem sądu, powiat w poprzednim miesiącu przekazał liczącą 1,40 ha działkę rodzinie byłego właściciela.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze