Sprawa to pokłosie kampanii wyborczej, kiedy rządzącej od 2010 roku gminą Telatyn Irenie Elżbiecie Stąsiek-Witkowskiej wyrosła opozycja. W związku z tym, że wójt raz posługiwała się pieczątką, na której przy jej nazwisku stał skrót mgr (czyli magister), a raz nie, opozycyjni wobec niej obywatele postanowili sprawę zbadać.
W lipcu 2014 r. Stanisław S., przedsiębiorca z gminy Telatyn, zwrócił się więc do wójt Telatyna w trybie ustawy o informacji publicznej, aby podała mu, jakie miała wykształcenie na dzień wyboru na urząd wójta oraz na dzień wpłynięcia wniosku, a także wskazała nazwę szkoły wyższej, kierunek studiów, datę ukończenia tej szkoły i ocenę końcową ze studiów.
Wójt poinformowała go, że zarówno na dzień wyboru na wójta, jak i dzień wpłynięcia wniosku posiadała wykształcenie wyższe. Odmówiła natomiast udostępnienia pozostałych informacji. Jej zdaniem nie są one informacjami publicznymi. Generalnie uznała, że mężczyzna jest zbyt dociekliwy. Ponadto żaden przepis prawa nie nakłada na osobę wybraną na wójta obowiązku posiadania wykształcenia wyższego (Elżbieta Stąsiek-Witkowska twierdzi, że jest magistrem teologii).
Stanisław S. nie odpuścił.
Więcej o sprawie przeczytasz w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia"
Napisz komentarz
Komentarze