Rano do naszej miejscowości kursuje jeden autobus jadący z Biłgoraja do Zamościa. Zaraz po nim przyjeżdża autobus szkolny. I przed południem to jest tyle – wylicza Mariusz Kasprzyk, sołtys miejscowości Kąty Drugie. – Po południu przyjeżdża natomiast jedynie autobus przywożący uczniów ze szkoły w Zawadzie. Dorosłych nie zabiera! To wszystko naprawdę stanowczo za mało! Mieszkańcy naszej wsi są w kłopocie. Dlatego prosiliśmy o pomoc.
Wymowne milczenie
W miejscowości Kąty Drugie stoi ok. 60 domów, w których żyje ponad 100 osób. W większości to ludzie starsi: emeryci i renciści. Wieś jest malownicza i spokojna, ale z kilku powodów nie żyje się tam łatwo. Odwiecznym kłopotem jest np. pełna dziur i wertepów droga w Kątach Drugich. Wprawdzie niedawno wyremontowano tam ponad 100-metrowy jej odcinek, ale ponad dwa kilometry asfaltu nadal wyglądają jak ser szwajcarski. Miejscowi skarżą się też na słaby (i jak zapewniają – coraz słabszy) zasięg telefonii komórkowej. W obu tych sprawach mieszkańcy wsi prosili o interwencję, czasami wielokrotnie. Bez skutku. Dlaczego? Zarządcą drogi jest zamojskie Starostwo Powiatowe. Urzędnicy tej instytucji zapewniają, iż na remont traktu w Kątach Drugich po prostu nie ma pieniędzy. Natomiast "operator telefonii komórkowej" wyjaśnił im, iż nie planują przebudowy "słabego" nadajnika w Zawadzie (on jest obwiniany o zrywane rozmowy telefoniczne i połączenia internetowe), bo po prostu za mało jest w okolicy odbiorców.
Jednak największym kłopotem mieszkańców Kątów Drugich jest wykluczenie komunikacyjne. – Jeszcze kilka lat temu były w naszej wsi połączenia realizowane głównie przez PKS. Ludzie mogli bez kłopotu pojechać wówczas np. do gminy – mówi sołtys Kasprzyk. – Teraz bez własnego samochodu nie możemy dojechać tam wcale. Co można zrobić? Jakiś czas temu złożyliśmy w UM wniosek o przywrócenie niektórych połączeń.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze