Mieszkańcy Kalinowic od dawna walczą o sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu w swojej miejscowości. I taka sygnalizacja będzie, ale trzeba na nią poczekać przynajmniej rok. Tymczasem zlikwidowano pobliską zatokę autobusową. Jest jeszcze bardziej niebezpiecznie.
Czyim, beznadziejnym pomysłem była likwidacja zatoki autobusowej w Kalinowicach, przy sklepie? – czytamy w anonimowym wpisie zamieszczonym na stronie gminy Zamość (www.gminazamosc.pl). "Chodzi o bezpieczeństwo mojej córki i innych dzieci".
Jak tłumaczyła zaniepokojona mieszkanka Kalinowic, z zatoki tej korzystali m.in. uczniowie z pobliskiej szkoły. Mogli tam bezpiecznie wsiadać i wysiadać z autobusu, bez konieczności przechodzenia na drugą stronę niebezpiecznej ulicy. "Obecnie muszą sporo nadrabiać, chcąc przejść w miarę bezpiecznie na drugą stronę ulicy przy skrzyżowaniu bądź ryzykować zdrowie, a nawet życie, przechodząc w miejscu bez przejścia dla pieszych, ale trasą o wiele krótszą" – pisała kobieta.
Tam, gdzie autobusy nawracają
Ryszard Gliwiński, wójt gminy Zamość, wyjaśnia, że zatoka w Kalinowicach działała na terenie należącym kiedyś do Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Zamościu oraz do gminy. Część należąca do spółdzielni została jakiś czas temu sprzedana. Nowy właściciel chce tam wybudować "nowy obiekt z przeznaczeniem na sklep". Początkowo nic niepokojącego się nie działo. – W porozumieniu z nowym właścicielem nieruchomości "sklepu" samorząd gminy Zamość podjął działania zmierzające do prawnego i technicznego rozwiązania lokalizacji zatoki. W opracowaniu jest dokumentacja budowlana – tłumaczył wójt Gliwiński na gminnej stronie internetowej.
Całość dostępna jedynie w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze