Mowa o dwóch mieszkańcach gminy Zamość. Kryminalni z Zamościa w jednej z pobliskich wiosek znaleźli marihuanę. Ustalili, że jej właścicielem jest 21-latek z gminy Krynice. Młody człowiek został zatrzymany, a susz skonfiskowany. Młodzieniec trafił po policyjnego aresztu.
Funkcjonariusze ustalili, że 21-latek uprawiał konopie w swojej rodzinnej wiosce. Pojechali tam. Znaleźli miejsce po krzakach. Roślin tam jednak nie było. Co się z nimi stało?
Szybko wyszło na jaw, że to sprawka 54-letniego ojca zatrzymanego plantatora.
– Mężczyzna wyciął rośliny zaraz po tym jak dowiedział się o tym, że syn trafił do aresztu. Krzaki schował w lesie. Policjanci dotarli do konopi, zabezpieczyli je i wspólnie z 54-latkiem pojechali na komendę – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
W niedzielę (30 czerwca) 21-latek usłyszał zarzuty "posiadania środków odurzających i prowadzenia uprawy konopi innych niż włókniste". Grozi za to do 3 lat więzienia. Odpowiedzialności nie uniknie też jego tata. Za "udzielanie pomocy w uniknięciu odpowiedzialności karnej poprzez zacieranie śladów przestępstwa" mężczyzna może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
Napisz komentarz
Komentarze