Do lasu pan Janusz wybrał się w czwartek (22 sierpnia). Przyznaje, że zapalonym grzybiarzem nie jest, bo w tym specjalizuje się raczej jego teść. – Ale poszedłem i znalazłem pięknego prawdziwka, więc postanowiłem się nim pochwalić – mówi nasz Czytelnik.
Dorodny borowik był tylko jednym z mnóstwa grzybów, z którymi mężczyzna wrócił z leśnej wyprawy. Pozostałe nie były już tak duże, ale za to było ich mnóstwo. Nasz czytelnik opowiada, że bardzo wielu jest też w lesie grzybiarzy.
Dowodów nam na to nie brakuje, bo od kilku dni regularnie otrzymujemy zdjęcia grzybobrań. Te fotografie możecie obejrzeć na naszym facebookowym profilu.
Napisz komentarz
Komentarze