W każdym rejonie Polski słychać krzyki zachwytu grzybiarzy. Zaczął się najlepszy dla nich czas i tak wielu grzybów nie było w lasach już dawno.
Pogoda długo nie sprzyjała grzybiarzom. Wreszcie popadało i... są. W lasach pojawiły się grzyby. Jest ich jednak mniej niż zwykle. Dlatego ceny poszybowały. Nawet o 25 proc.
Z kolejnych regionów napływają dobre wiadomości dla miłośników grzybów. Sezon 2023 już się rozpoczął. Warto przy tym wiedzieć, jak nie zarobić mandatu. Bo niewiedza kosztuje.
Sami sprawdziliśmy już kilka "pewnych" miejsc w różnych lasach. Od kilku tygodni jest bez zmian. Nasze zdobycze to jeden, góra dwa prawdziwki. Ale mobilizacja wzrasta, gdy się patrzy na takie udane grzybobranie, jak to wczorajsze (27 września), na które wybrali się Izabela Pastuszek i Łukasz Łygas.
Lepiej samemu wybrać się na grzybobranie, bo jeśli ktoś zdecyduje się je kupić, będzie musiał wydać sporo pieniędzy. W tym roku grzyby są bardzo drogie.
Ostatnie deszcze i ciepłe dni sprawiły, że w lasach są już grzyby. Żeby się nie zatruć, dobrze pokazać swoje zbiory specjaliście.
Niby znała las, ale chodziła po nim tak długo, że nie potrafiła znaleźć drogi powrotnej. Zagubione 67-letniej grzybiarce pomogli policjanci z Hrubieszowa..
Grzybobranie to dobry sposób na spędzenie wolnego czasu i aktywny wypoczynek na łonie natury. Doświadczenia lat ubiegłych pokazują, że nie wszyscy amatorzy grzybów znają jednak lasy, do których się udają. Często wybierają się tam w pojedynkę, przeceniając swój zmysł orientacji w terenie. Policja apeluje o rozsądek, rozwagę i większą wyobraźnię.
Lasy naszego regionu są wyjątkowe. A ostatnio bogate w grzyby. Mamy kolejny przykład na to, że jeśli się wie, dokąd iść, to można wrócić do domu z pełnymi wiadrami.
Wystarczył dwugodzinny wypad do roztoczańskiego lasu i zapas grzybów gotowy na całą zimę. Zbiory Adama Pieczykolana z Zamościa są naprawdę imponujące.
Wyjątkowo duży okaz prawdziwka znalazł w lesie w Malinówce (gm. Adamów) Janusz Bargiel z Hutkowa pod Krasnobrodem.
Grzyby w tym roku obrodziły wyjątkowo. Kto pójdzie do lasu, wraca z niego z pełnymi koszykami. Jednak trzeba wiedzieć, które zbierać, bo nie wszystkie są jadalne. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Zamościu zaprasza więc na edukacyjną wystawę.
Nie w dziesiątkach, częściej w setkach, a czasem nawet tysiącach sztuk liczy się w tym roku efekty wypraw do lasu na grzyby. Takimi zbiorami mogą się pochwalić Czytelnicy "Kroniki Tygodnia".
Jeden kozak i kilka maślaków - takie są efekty grzybobrania, na które w piątek wybrał się nasz Czytelnik Wojciech Rogoziński z Suśca.
