Gdyby ktoś typujący wynik meczu Gromu Różaniec z Roztoczem Szczebrzeszyn dostał podpowiedź, że padnie dziewięć bramek, to z dużą dozą prawdopodobieństwa obstawiłby 5:4, ale zapewne nie 7:2. Takiego pogromu na boisku w Różańcu chyba nikt się nie spodziewał. W pierwszej połowie oba zespoły strzeliły po dwa gole, ale to nie był sprawiedliwy rezultat. Podopieczni trenera Bogdana Antolaka powinni wysoko wygrywać. Mieli wystarczająco dużo okazji strzeleckich, by już do przerwy pozbawić rywali wszelkich złudzeń. Atakowali z animuszem, ale zapomnieli, że trzeba także dobrze zabezpieczyć własną bramkę. Goście to wykorzystali i doprowadzili do wyrównania.
– Dostaliśmy od Gromu szansę, której jednak nie potrafiliśmy wykorzystać – przyznaje Jacek Szczyrba, szkoleniowiec Roztocza.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze