O okaleczonym jeżyku spod Zamościa głośno zrobiło się kilka dni temu. Z informacji, która pojawiła się na portalu społecznościowym, wynikało, że zwierzę z wydłubanymi oczami trafiło spod Zamościa do prowadzonego przez Stowarzyszenie Leśne Pogotowie Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skrzynicach Drugich k. Lublina. Mężczyzna, który go przywiózł, wyjaśnił, że będąc z psem na spacerze zauważył młodych chłopców, którzy na jego widok uciekli. W miejscu, gdzie przebywali, spacerowicz zobaczył zakrwawionego jeża, który miał wydłubane zapałkami oczy (jedna zapałka została w oczodole zwierzaka). Mężczyzna postanowił pomóc zwierzęciu i zawiózł go do podlubelskiego ośrodka. Z jego relacji wynikało, że sytuacja miała mieć miejsce na nieużytkach znajdujących się w okolicach Zamościa.
Jeżynka zdrowieje
– Byliśmy z naszą Jeżynką u kontroli (bo okaleczony jeż to samiczka – przyp. red.) – informuje Lena Grusiecka ze Stowarzyszenia Leśne Pogotowie. – Oczy ładnie się goją, powoli i psychika zwierzaka wraca do normy.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze