Przykro patrzeć na ten zabytkowy, niszczejący budynek – mówi Tomasz Gajewski, społecznik i miłośnik Zwierzyńca, autor m.in. albumu pt. "Aleksandra Wachniewska, malarka Roztocza". – Mieszkała w nim przecież osoba mające ogromne zasługi dla miasta i całego regionu. Ten dom jest pozostałością po niej, piękną i unikatową pamiątką.
– Ganek tej budowli zaczyna się rozpadać, próchnieć, rozłazić – dodaje jeden z mieszkańców Zwierzyńca (spotkaliśmy go obok dawnego domu Wachniewskiej). – Kiepsko wyglądają także murszejące ściany. Nie wiem czy ten dom przetrzyma w takich warunkach najbliższą zimę. Chyba nie. A przecież stoi on przy ulicy imienia Wachniewskiej. Jest ważny. Byłoby pięknie, gdyby w miejscu, gdzie malarka żyła i tworzyła utworzono np. poświęconą jej izbę pamięci.
Barwy Roztocza
Aleksandra Wachniewska jest w Zwierzyńcu legendą. Urodziła się 25 września 1902 r. we Floriance (gm. Zwierzyniec). Jej ojciec, Franciszek Fejfer-Stankowski, pracował m.in. jako kierownik Szkółek Leśno-Ogrodniczych Ordynacji Zamojskiej. To on zaraził córkę miłością do zwierzynieckich lasów i pól. Od najwcześniejszych lat dziewczynka utrwalała na papierze, a potem na płótnie zwierzyniecką przyrodę.
W 1923 r. rozpoczęła naukę w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, a potem w Akademii Sztuk Pięknych. Malowała wówczas m.in. portrety, ilustracje do książek i czasopism. W 1932 r. wyszła za mąż za Zygmunta Edwarda Wachniewskiego. Zamieszkali w Warszawie. W 1939 r. malarka opuściła stolicę i przyjechała do Zwierzyńca. Urządziła się wraz z rodziną w drewnianym domu przy dzisiejszej ulicy im. Aleksandry Wachniewskiej (dawniej była to ul. Kolejowa).
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze