Ryneczek na osiedlu działa od kilkudziesięciu lat. Stałe miejsca mają tu rolnicy i inni sprzedający. Ich produkty cenią sobie najczęściej mieszkańcy bloków, ludzie starsi. Zwolennicy zdrowej i świeżej żywności. To także miejsce spotkań towarzyskich. Do swojej dyspozycji sprzedający mają stoły na owoce i warzywa, zadaszenie dla handlujących nabiałem, toaletę i bieżącą wodę. Na targowisku panuje porządek i ład.
Rynek nie rynek
– To nie jest jednak prawdziwy rynek. Handel odbywa się tu na chodniku i w części parkingu – opowiada Janina Gąsiorowska, honorowa przewodnicząca os. Orzeszkowej-Reymonta. – Żeby rynek dobrze wyglądał, podzieliliśmy go na strefy. W jednym miejscu mamy przemysłówkę, te wszystkie staniki i majtki, spodnie itd. Naprzeciwko stanowisko z nabiałem. Cała strona zachodnia jest warzywno-owocowa. Od strony ul. Piłsudskiego stawiamy kwiaty. I mogą tam stać także sprzedający grzyby.
Ryneczek jest bowiem jedynym miejscem w Zamościu, gdzie wydawane są atesty na sprzedaż grzybów. W tym celu został przeszkolony pan Grzegorz, kierownik rynku, który w imieniu zarządu osiedla zbiera inkaso. Zarząd osiedla opłacił mu kurs w Poznaniu.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze