75-letnia mieszkanka Zamościa zgłosiła się do komendy w poniedziałek. Powiedziała, że na numer stacjonarny zatelefonował mężczyzna podający się za jej syna. Mówił, że miał wypadek, był sprawcą, potrącił kobietę, która została ciężko ranna. Chwilę później słuchawkę przejęła osoba podająca się za adwokata. Powiedziała zamościance, że jej syn może uniknąć kary, jeżeli wpłaci odpowiednią sumę.
75-latka zdradziła "prawniczce", jaką gotówkę ma w mieszkaniu. Wówczas kobieta zaczęła ją instruować co do dalszego postępowania. Powiedziała, że lada chwila po pieniądze zgłosi się kurier. Niedługo po tym rzeczywiście pojawił się w mieszkaniu zamościanki. Kobieta przekazała mu 12 tys. zł, a resztę gotówki w obcej walucie.
– Przez cały czas pokrzywdzona rozmawiała z oszustką. Po przekazaniu gotówki 75-latka usłyszała w telefonie męski głos mówiący „mamo bardzo ci dziękuję” i wówczas połączenie telefoniczne zostało zakończone – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Matka oddzwoniła na numer syna. Mężczyzna był zdumiony tym, co usłyszał. Zapewnił, że w żadnym wypadku nie brał udziału. Wtedy dopiero kobieta zrozumiała, jak perfidnie została oszukana. Zgłosiła sprawę policji.
Napisz komentarz
Komentarze