A wszystko przez wniosek o dotację na remont lokalnej drogi. Zdaniem pani sołtys urzędnik działał opieszale i niefachowo, dlatego gmina nie dostała dotacji. Wójt Miączyna Ryszard Borowski zaniedbania urzędnika nie widzi. Jego zdaniem wniosek nie przeszedł z powodów politycznych. On jest z PSL, a województwem rządzi PiS.
W marcu tego roku Kinga Wasąg, sołtys wsi Poddąbrowa, dowiedziała się, że samorządy mogą składać wnioski o dofinansowanie remontów dróg w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Razem z Anną Sagan, sołtysem wsi Niewirków, i Jerzym Bilskim, radnym z Niewirkowa, wybrali się do Urzędu Gminy w Miączynie, aby doprowadzić do budowy drogi gminnej w Poddąbrowie.
– Stan drogi jest fatalny. Kiedy przychodzi zima, jest problem z dojazdem karetki. Jedna z mieszkanek wsi ma astmę. Lekarz stwierdził, że jej przyczyną jest żużel, który się pyli z drogi –mówi Kinga Wasąg.
Rzeczywiście. Ponad 1,5-kilometrowy odcinek drogi w przeważającej części utwardzony jest betonem cementowym, kruszywem różnego rodzaju, resztkami bruku, a liczne dziury zasypane są żużlem. Droga jest zniszczona i zdeformowana, ma liczne wyboje i krzywizny. Remontu nie może doczekać się od lat.
– Byłam nowo wybranym sołtysem, chciałam coś zrobić dobrego dla wsi i gminy, nie miałam jednak pojęcia, że moje działania doprowadzą mnie przed sąd – wzdycha Kinga Wasąg.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze