Potencjał oraz miejsce w tabeli wyraźnie wskazywały, kto jest faworytem w tym meczu. I pierwsze jego minuty zdawały się to potwierdzać. Zamościanie bronili bardzo agresywnie i młodzież (najstarszy gracz miał 22 lata) z Płocka pierwsze trafienie zaliczyła dopiero w 6 minucie. W 12 minucie Padwa prowadziła już 9:3, ale od tego momentu sprawnie działający mechanizm zaczął szwankować i ambitni gospodarze pod koniec tej części gry doprowadzili do remisu 14:14. Trafienia Łukasza Szymańskiego i Pawła Puszkarskiego sprawiły jednak, że to żółto-czerwoni schodzili na przerwę w lepszych nastrojach.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze