Działo się to w czwartek (21 listopada) w Zamościu. Jadący ulicą Hrubieszowską mężczyzna zatrzymał się za zaparkowanym przy jezdni renaulcie. Nie mógł go minąć, bo z przeciwka jechały inne samochody. Wtedy zobaczył, jak do auta chwiejnym krokiem podszedł jakiś człowiek, wsiadł do środka i ruszył przed siebie.
Świadek zdarzenia przypuszczał, że kierowca renaulta może być pijany. Pojechał za nim i na sąsiedniej ulicy zajechał mu drogę, zmuszając do zatrzymania.
– Kiedy podszedł do auta i otworzył drzwi, poczuł silną woń alkoholu. Natychmiast wyłączył silnik samochodu i wyjął kartę ze stacyjki uniemożliwiając nietrzeźwemu dalszą jazdę. O ujęciu kierującego powiadomił policjantów dzwoniąc na nr 112 – relacjonuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Mundurowi za chwilę pojawili się na miejscu. Przebadali kierowcę renaulta. 52-letni mieszkaniec gminy Sitno miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Za jazdę po pijanemu stanie przed sądem. Grozi mu grzywna i kara do dwóch lat więzienia.
– Postawa mężczyzny, który uniemożliwił dalszą jazdę nietrzeźwemu zasługuje na szczególne uznanie. Miał on świadomość, że nietrzeźwy kierowca stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale również dla innych. Poczuł się współodpowiedzialnym za bezpieczeństwo innych osób. W imieniu wszystkich uczestników ruchu drogowego korzystających z zamojskich dróg gratulujemy postawy i dziękujemy za reakcję – podkreśla policjantka.
Napisz komentarz
Komentarze