O tej smutnej historii pisaliśmy w "Kronice Tygodnia" w maju (TUTAJ >>> "Z miłości do księdza"). 25 kwietnia w stojącym na parkingu niedaleko hrubieszowskiego szpitala samochodzie natrafiono na zwłoki mężczyzny. Zmarłym okazał się 67-letni proboszcz jednej z parafii w powiecie chełmskim, który był hospitalizowany w miejscowym szpitalu. Chorował od dawna, m.in. na odmę płucną, miał też kłopoty z nadciśnieniem tętniczym. Z sali chorych wyszedł tylko na chwilę. Do auta. Po ładowarkę do telefonu...
Śledczy zabezpieczyli dokumentację medyczną ze szpitala i zarządzili przeprowadzenie sekcji zwłok.
Duchowny pochodził z powiatu radzyńskiego, a po uzyskaniu święceń kapłańskich w 1975 r. pełnił posługę w parafiach Archidiecezji Lubelskiej, w tym w Szczebrzeszynie, gdzie w latach 1979-1980 był wikariuszem.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze