Kluby szukają chętnych i dla zespołów młodzieżowych, i dorosłych. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. W Polsce od wielu lat funkcjonują przepisy ograniczające możliwość sędziowskich awansów ze względu na wiek. Ponoć ma to promować młodych i zdolnych arbitrów. Problem w tym, że jednych i drugich (a najlepiej dwóch w jednym) jest coraz mniej. Oczywiście piłkarskie władze zdają się tego nie dostrzegać.
Podobnie rzecz ma się z trenerami. Zawód ten uwolniony jest tylko pozornie. W rzeczywistości ograniczony został systemami licencyjnymi, które kosztują krocie i wymagają poświęcenia czasu. Efekt jest taki, że nasi "najlepsi" szkoleniowcy "wywindowali" Ekstraklasę na dno Europy. PZPN próbuje rozmaitych reform i zmian, ale akurat szkolenie trenerów zostawia w spokoju, a tu właśnie tkwi problem. Być może jednak już niedługo.
W ostatnich tygodniach Krzysztof Kotwicki wygrał proces ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce. Sąd, powołując się na konstytucyjne prawo do pracy, uznał, że szkoleniowiec nie potrzebuje dodatkowych licencji do prowadzenia drużyn ligowych.
Precedens już więc jest. Teraz trzeba tylko mieć nadzieję, że w ślad za nim pójdą trenerzy piłki nożnej. Szczególnie ci, którzy zdobyli uprawnienia na uczelniach, a których PZPN potraktował jako gorszy sort, w odróżnieniu od kończących kursy związkowe.
Napisz komentarz
Komentarze