O tej sprawie pisaliśmy obszernie dwa lata temu. Przypomnijmy. W 2014 r. ówczesny przewodniczący Zarządu Powiatowego PiS w Biłgoraju Andrzej Szarlip był jednym z czterech kandydatów na wójta gm. Goraj. Odpadł w pierwszej turze. Przed drugą turą mieszkańcy gminy otrzymali "List otwarty – FAKTY o Andrzeju Szarlipie", którego autorem był podpisany z imienia i nazwiska znany w powiecie biłgorajskim działacz polityczny i przedsiębiorca i – jak sam siebie określił w liście – "sympatyk Prawa i Sprawiedliwości".
Łukasz B., bo o nim mowa, przedstawił Andrzeja Szarlipa w jak najgorszym świetle. Wskazywał, że jest on "niewiarygodną i bardzo mściwą osobą", która "żywemu nie przepuści" i która "sprzedałaby kiosk za paczkę zapałek". Autor zwrócił się do mieszkańców gm. Goraj z prośbą o poparcie w drugiej turze dotychczasowego wójta. Zasugerował, że jeżeli wójtem zostanie jego kontrkandydat, to Szarlip zostanie jego zastępcą albo sekretarzem gminy i "dojdzie wtedy do wielu dramatów ludzkich". W liście otwartym do mieszkańców nazwał Andrzeja Szarlipa "Hitlerem naszych czasów".
Andrzej Szarlip poczuł się zniesławiony i w prywatnym akcie oskarżenia domagał się przed sądem ukarania autora listu. Wyrok zapadł 17 lutego przed Sądem Rejonowym w Biłgoraju.
Napisz komentarz
Komentarze