Działo się to we wtorek (23 czerwca) po południu w Szczebrzeszynie. Ktoś zaalarmował policję, że na jednej z ulic został zatrzymany pijany kierowca, który wcześniej doprowadził do kolizji. Świadek widział, jak samochód jedzie ulicą, nagle z niej zjeżdża, uderza w drzewo, a później w ogrodzenie. Podbiegł do auta, by sprawdzić czy nikomu nic się nie stało i wtedy od młodego kierowcy wyczuł alkohol. Zabrał mu więc kluczyki i wezwał policję.
Skodą kierował 18-latek ze Szczebrzeszyna. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Młodzieniec nie miał prawa jazdy. Okazało się, że samochód który zniszczył, nie należał do niego, ale 22-letniego kumpla, z którym tego dnia spożywał alkohol.
Właściciel auta wrócił do domu pieszo, a samochód zostawił. 18-latek to wykorzystał i postanowił wybrać się na przejażdżkę.
Co teraz? – 18-latek odpowie za kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co można trafić do więzienia nawet na 2 lata. Poniesie także konsekwencje prawne zabrania skody bez wiedzy i zgody właściciela celem jej krótkotrwałego użycia. Przestępstwo tego typu zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5. Uwadze sądu nie umknie również stworzenie przez 18-latka zagrożenia w ruchu drogowym poprzez spowodowanie kolizji, której konsekwencją było zniszczenie mienia – podsumowuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze