To będzie podróż w czasie. Do wakacji sprzed 60, 40 i 20 lat. Do wakacji, kiedy grało się w guziki, zbierało jagody w lesie, pracowało i doceniało wszystko. Nawet deszcz cieszył.
Dzieciństwo Ireny Kuks było bardzo pracowite. Nie było zmiłuj. Rano trzeba było pędzić krowy na pastwiska, pilnować je, a potem wieczorem zaganiać do obory. Trzeba było pomagać rodzicom w polu. Od tego wakacji nie było. Dzisiaj pani Irena ma 71 lat. Do minionych czasów wraca bardzo często, bo lubi wspominać.
Więcej takich wspomnień znajdziecie w nowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze