Mężczyzna zgłosił się na policję w poniedziałek (7 września). Opowiedział, że rok temu zainwestował 1000 złotych w tzw. kryptowaluty. Wiele miesięcy nic się nie działo w tej sprawie, aż do wczoraj.
Wtedy do 41-latka zatelefonował jakiś mężczyzna. Powiedział, że chce mu przelać zysk z transakcji. Zamościanin był przekonany, że chodzi o inwestycję z zeszłego roku. Rozmówca przełączył rozmowę do rzekomego kierownika, a ten polecił najpierw zalogowanie się na konto bankowe, a później nakazał zainstalować w komputerze program do zdalnego sterowania urządzeniem, który miał pomóc szybko zrealizować przelew.
– Nieświadomy zagrożenia pokrzywdzony postępował zgodnie z przekazywanymi instrukcjami. Zauważył na ekranie swojego komputera ruchy kursora, których on nie wykonywał. Widział ktoś wchodzi na jego lokaty, na stronie banku wykonuje transakcje i jak pieniądze znikają z jego konta – relacjonuje przebieg przestępczego procederu Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Chwilę po tym zdalnie została otwarta skrzynka mailowa 41-latka, zaczęły na nią przychodzić jakieś wiadomości w języku angielskim. "Kierownik" cały czas powtarzał mieszkańcowi Zamościa, że to standardowa procedura, zapewniał, że za moment wszystko wróci do normy, a pieniądze ponownie wpłyną na konto. Nic do normy nie wróciło, pieniądze zniknęły.
Rozmowa została przerwana. Do 41-latka zatelefonował zaś pierwszy rozmówca. Robił mu wyrzuty, że nie odbiera telefonu. Zamościanin mówił, że przecież rozmawiał z kierownikiem, do którego został przełączony. Mężczyzna wszystkiemu zaprzeczył.
Dopiero wówczas oszukany mężczyzna zdał sobie sprawę, jak wielki błąd popełnił. Stracił ponad 180 tys. zł. Natychmiast poszedł do banku. Zastrzegł możliwość korzystania z konta i karty, później zgłosił się na policję.
Czy uda się namierzyć oszustów? Policjanci już nad tym pracują. Apelują też kolejny raz do wszystkich o zdrowy rozsądek oraz dużą ostrożność.
- Oferty osiągnięcia bardzo szybkich dużych zysków są najczęściej oszustwem i kończą się utratą pieniędzy.
- Kiedy ktoś zadzwoni z taką ofertą, nie wolno postępować pochopnie i ulegać presji rozmówcy. Oszuści chcą uśpić czujność potencjalnej ofiary. Dlatego też zawsze należy działać rozsądnie, bez pośpiechu i bardzo skrupulatnie sprawdzić wiarygodność takiego podmiotu.
- Nie należy udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, haseł do konta, jak też danych dotyczących kart płatniczych.
- Nie powinniśmy także instalować dodatkowych oprogramowań na urządzeniach, z których następuje logowanie do banku. Zwłaszcza, jeśli wymaga tego rzekomy „doradca” inwestycyjny.
- Nie należy autoryzować przelewów, których sami nie wykonujemy. Jeśli otrzymamy przelew od nieznajomego nadawcy nie należy przekazywać środków dalej – nieświadomie można w ten sposób brać udział w przestępstwie.
- Jeśli podejrzewamy, że oferowana inwestycja jest nielegalna nie należy brać w niej udziału. A o swoich przypuszczeniach powiadomić Policję.
Napisz komentarz
Komentarze