Ktoś dobija się do drzwi mojego mieszkania, potrzebują pomocy – wykrzyczał telefonując na nr alarmowy 112 mieszkaniec Zamościa. Zdążył jeszcze podać adres, a później się rozłączył.
Na miejsce natychmiast ruszyli policjanci. Zobaczyli otwarte drzwi do mieszkania. Nie mieli wątpliwości, że ktoś je wyważył. W środku rzucił im się w oczy bałagan. Było tam też dwóch mężczyzn: 49-letni właściciel i 45-latek.
Gospodarz opowiedział funkcjonariuszom, że najpierw usłyszał, jak ktoś dobija się do zamkniętych na klucz drzwi, a chwilę później agresor był w środku i zaczął demolować mieszkanie, przeszukał meble, rzucił się na właściciela i groził śmiercią. Zabrał mu też wart 1100 złotych telefon komórkowy.
Policjanci aparat oczywiście odzyskali, a napastnika zatrzymali. To mieszkaniec Zamościa. Był nietrzeźwy. Mówił, że mieszkaniec, do którego wtargnął, wybrał przypadkowo.
W czwartek (10 września) prokurator przedstawił 45-latkowi zarzut usiłowania kradzieży zuchwałej. Przed sądem odpowie też za naruszenie miru domowego, nietykalności właściciela mieszkania i kierowanie pod jego adresem gróźb pozbawienia życia.
– Zgodnie z kodeksem karnym, kto dopuszcza się kradzieży szczególnie zuchwałej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 8. 45-latek może spodziewać się surowszej kary ponieważ odpowiada w warunkach recydywy – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Na proces zamościanin poczeka w odosobnieniu. Sąd zdecydował o 3-miesięcznym areszcie tymczasowym dla niego.
Napisz komentarz
Komentarze