Muszą więc zdesperowani szkoleniowcy jeździć i się doskonalić. Jakiegoż jednak trzeba intelektu, żeby takie kursy organizować w środku sezonu piłkarskiego? Doprawdy, ustalanie terminów zjazdów w czasie, gdy trwa liga, to żywa kpina. A tak właśnie się dzieje. Trenerzy zostawiają więc drużyny pod opieką kierowników i prezesów, a sami jadą „zdobywać wiedzę”. Oczywiście będą czynić to pod okiem „fachowców z sukcesami szkoleniowymi na koncie”, z pewnością na tym korzystając. Organizacyjne „mistrzostwo świata”! Bo przecież nie mamy boisk ze sztuczną murawą, na których spokojnie można by zorganizować szkolenia już po sezonie.
A teraz z innej beczki. W sobotę zamojski OSiR hucznie świętował 45-lecie! Były pamiątkowe medale, podziękowania i życzenia. Wypada i w imieniu kibiców złożyć dojonemu jubilatowi życzenia. Niech zatem ekonomiczny zegar wskazuje same pozytywne wyniki; niech wszelkie problemy organizacyjne udaje się rozwiązywać gładko – niczym na bieżni; niech w końcu dobre imię zamojskiego OSiR-u odbija się szerokim echem we wszystkich halach sportowych Polski.
Napisz komentarz
Komentarze