Chodzi o zdarzenie z dzisiejszej nocy. Do dyżurnego policji w Tomaszowie Lubelskim zadzwonił ktoś z informacją, ze w rowie przy ul. Sienkiewicza stoi rozbite BMW bez tablic rejestracyjnych. Wewnątrz nie było nikogo. Jakiś mężczyzna stał obok.
Na miejsce wysłano patrol. Policjanci zastali tam 36-latka. Mężczyzna zakomunikował mundurowym, że autem kierował syn jego partnerki. Opowiedział, że chłopak przyszedł do domu, powiedział, że spowodował wypadek, a później gdzieś zniknął.
Policjanci sprawdzili, że mieszkaniec Tomaszowa Lubelskiego był pijany. Miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia. W bagażniku BMW znaleźli tablice rejestracyjne. W postępowaniu wyjaśnią, kto tak naprawdę kierował autem.
Napisz komentarz
Komentarze