Pierwsze minuty to walka o każdy metr boiska. Bez strzałów na bramkę i zagrań godnych uwagi. Kibice ocknęli się po kwadransie, gdy Sebastian Denkiewicz uderzył z główki tuż obok słupka. W odpowiedzi Paweł Nawrocki zagrał idealnie do Kamila Szpota, lecz ten zdołał tylko trafić w Łukasza Senia. Po drugiej stronie boiska rozpędził się do szybkości nieosiągalnej dla rywali Rafał Kiecana. Piłka trafiła do Patryka Samulaka, ale napastnik Potoku zakończył znakomitą okazję w taki sposób, że ławka gospodarzy mogła tylko siermiężnie zakląć ze złości! Ekipa z Frampola kolejnej sytuacji już nie zmarnowała, a wyłożoną przez Szpota piłkę posłał do siatki plasowanym uderzeniem Mateusz Decyk. Miejscowi ruszyli do przodu, stwarzając sobie kolejną bramkową okazję. Tym razem z 12 metrów uderzał Tomasz Łepak, ale piłka po rękach Mateusza Sawy zatrzymała się na słupku.
Czyżby więc klątwa sobotnich porażek Włókniarza miała zostać zdjęta? Nic z tego!
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Kroniki Tygodnia".
Zdjęcia z meczu w galerii na stronie KT.
Kibice po meczu mogą odwiedzić Twój pub |
Napisz komentarz
Komentarze