potok-sitno

Siódme miejsce w tabeli i zdobycz w postaci dziewiętnastu punktów z pewnością nie odzwierciedlają potencjału Potoku Sitno. Trener Mariusz Barda z tym się zgadza. Uważa, że w rundzie jesiennej jego zespół wypadł przeciętnie, ale jeśli oceny dokona się przez pryzmat perturbacji kadrowych, to wynik jest zadowalający.

Napastnik Potoku Sitno Daniel Pyś strzelił Unii Hrubieszów gola bezpośrednio z rzutu rożnego, ale na nic to się zdało, bowiem było to jedynie honorowe trafienie. Bramki dla najlepszego w rundzie jesiennej zespołu zdobyli Mateusz Adamiec i Kamil Olęder.

Potok Sitno wrócił na zwycięską ścieżkę. Zespół prowadzony przez trenera Mariusza Bardę wygrał po raz drugi z rzędu. Dzięki temu zwycięstwu nadal może realnie myśleć o włączeniu się wiosną do walki o awans.

Potok Sitno zaczął rozgrywki obiecująco, ale osiąga wyniki, które nie powalają nikogo na kolana. A wszystko to z powodu kontuzji trzech zawodników, decydujących o obliczu zespołu, i innych kłopotów kadrowych.

Potok Sitno obiecująco wypadł w sparingu z Kryształem Werbkowice, ale potem zaliczył dwie wysokie porażki.

Grom zawsze wysoko wygrywał z Potokiem na boisku w Sitnie, więc po objęciu prowadzenia piłkarze z Różańca byli przekonani, że tym razem będzie podobnie. Gospodarze wyrównali i spotkanie niespodziewanie zakończyło się remisem.

Łatwo nie było, ale i nikt nie obiecywał, że będzie! W trzeciej kolejce rozgrywek drugiej ligi kobiet (gr. 3) zawodniczki Potoku Sitno pokonały UKS Hetmanki Włoszczowa 2:1 (2:0).

Potok Sitno w meczu z Olimpiakosem Tarnogród był bliski pierwszego w tym sezonie zwycięstwa, jednak w czwartej minucie czasu doliczonego stracił gola z karnego. Obie drużyny strzeliły w tym spotkaniu po trzy gole, a remis nie usatysfakcjonował żadnej z nich.

W pierwszym meczu barażowym o miejsce w zamojskiej klasie okręgowej Sparta Łabunie przegrała z Potokiem Sitno 0:4 (0:3). Rewanż w niedzielę o 17.30.

Kobieca drużyna Potoku Sitno zakończyła drugoligowe rozgrywki (gr. małopolska) na ósmym miejscu, co należy uznać za sukces. Zespół Tomasza Smoląga to bowiem jedyny seniorski klub kobiecej piłki nożnej na Zamojszczyźnie.

Przed tygodniem urwali się ze stryczka, tym razem wrócili z dalekiej podróży. Potok Sitno z uporem wartym lepszej sprawy walczy o zachowanie ligowego bytu. Po wygranej z Victorią Łukowa 3:2 (2:2) jest o trzy punkty bliżej celu, a bohaterem meczu był Daniel Samulak.

Potok Sitno po golu Patryka Samulaka z gatunku "Stadiony... wszechświata" wygrywa w Goraju z Metalowcem 1:0 (0:0) i przynajmniej na jakiś czas urywa się ze stryczka.

Potok pokazał już, że potrafi utrzeć nosa faworytom. Czy wyczyn z Różańca powtórzy w meczu u siebie z Unią? Jakub Grzęda podejrzewa, że tak właśnie może się stać.

Na ten mecz wybrała się tylko garstka kibiców. A szkoda, bo spotkanie Potoku Sitno z LKS Wierzchowiska w ramach II ligi kobiet (gr. małopolska) nosiło wiele ze znamion dobrego widowiska.