Kobieta, która zgłosiła się do komendy w sobotę (16 stycznia) opowiedziała, że jakiś czas temu jej narzeczony za 50 dolarów kupił bitcoiny. Długo nie otrzymywał żadnej informacji zwrotnej, aż do zeszłego tygodnia, gdy zatelefonował pewien mężczyzna i łamaną polszczyzną powiadomił o wypracowanym zysku. Powiedział, jak zwykle w takich okazjach mówią oszuści, że pieniądze zostaną przelane, ale wcześniej na komputerze należy zainstalować konkretne oprogramowanie i zalogować się do swojego konta przez internet.
Młodzi ludzie tak zrobili. Ponieważ jednak na koncie mężczyzny nie było możliwości dokonania transakcji, zalogowali się do rachunku 26-latki. Nieznajomy zaczął dokonywać różnych przelewów, a kobieta zachęcona wizją zysku autoryzowała jedną transakcję po drugiej. Po wszystkim zorientowała się, że z jej konta zniknęło ponad 20 tysięcy złotych.
– Oszust cały czas zapewniał, że to standardowa procedura, że pieniądze są „w blokadzie” i wkrótce wrócą na jej konto wraz z wypracowanym zyskiem z kryptowaluty. Kiedy nie wróciły na rachunek, a kontakt z rzekomym przedstawicielem firmy inwestycyjnej stał się niemożliwy, 26-latka zgłosiła sprawę policjantom – informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Sprawa jest wyjaśniana, a policja kolejny raz apeluje, by w takich sytuacjach nie dawać się nabrać i nie ufać tak łatwo ludziom, którzy obiecują szybkie zyski. Z całą pewnością nikomu nie można dawać dostępu do swojego komputera i konta.
Napisz komentarz
Komentarze