– Zagraliście wspaniale mimo tych ciężkich czasów i wielu przeciwności. Daliście radę i pamiętajcie, że nie są ważne żadne rekordy, ale bycie razem i wspólne pomaganie! – to słowa, jakie za naszym pośrednictwem do wszystkich wolontariuszy kieruje Magdalena Cieplechowicz-Buczak, szefowa zamojskiego sztabu WOŚP, który zawiązał się przy Młodzieżowym Domu Kultury im. Kornela Makuszyńskiego.
Przyznaje, że tegoroczny finał był zupełnie inny niż wszystkie. Zdecydowanie trudniejszy. Nie mogły się odbyć tradycyjne imprezy, koncerty i aukcje. Brakowało spotkań. Wszystkich obowiązywał reżim sanitarny. Na ulice Zamościa i okolicznych miejscowości wyszło nie ponad 500, jak bywało wcześniej, ale 190 wolontariuszy. Jednak ich puszki również pięknie się zapełniły. – Zliczyliśmy z nich pieniądze i mamy ok. 120 tys. zł. Ale to na pewno nie jest nasz ostateczny wynik – mówi Magdalena Cieplechowicz-Buczak. Bo do tej kwoty należy doliczyć przeszło 30 tys. zł z aukcji na allegro (część z nich jeszcze trwa), ale też nie wiadomo, ile dokładnie trafiło do bardzo popularnych e-skarbonek.
Więcej o tym, co działo się w Zamościu, ale także innych miejscowościach naszego regionu przeczytacie w jutrzejszej Kronice Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze