W takich samych kategoriach należałoby rozpatrywać przyznanie Sudanowi Turnieju Czterech Skoczni, a Szwajcarii mistrzostw Europy w windsurfingu. Teraz okazuje się, że przy budowie stadionów trup ściele się gęsto (niestety dosłownie), a ofiary fuszerki i pośpiechu liczone są w tysiącach. Nikt jednak zbytnio się tym nie przejmuje, a gospodarze nie protestują nawet zbyt gwałtownie, gdy ujawniane zostają kolejne tragiczne statystyki. Wyjaśniają jedynie, że 80% przypadków to… zgony z przyczyn naturalnych. Ma to z pewnością tyle samo z prawdą, co słowa Michała Listkiewicza o jednej „czarnej owcy” wśród sędziów po pierwszym z korupcyjnych zatrzymań. Jak świetnie wiemy, ten pojedynczy okaz rozrósł się w całkiem liczne stado, które przez lata kręciło naszą biedną piłką.
A propos nieszczęść, od porażki zaczął rundę wiosenną Hetman. Trudno było mi nawet wybrać parę porządnych zdjęć z meczu, a zauważyłem, że tak zawsze się dzieje, gdy spotkania są kiepskie. Tyle dobrego, że marznąc na wietrze, nie złapałem... kataru. Tego pisanego wielką literą nie uniknie niestety nikt z nas. I tylko szejkowie wespół z piłkarską wierchuszką będą na zdjęciach robić dobrą minę do złej gry.
Napisz komentarz
Komentarze