A było tak. Pewien tomaszowianin poprosił znajomego o zawiezienie odpadów komunalnych na miejskie składowisko. Ten zgodził się pomóc, śmieci zabrał, ale po drodze najwyraźniej chęć zrobienia dobrego uczynku go opuściła, bo śmieci wyrzucił w lesie w sąsiedniej gminie Jarczów. Mieszkańcy Nedeżowa zauważyli wysypisko już kilka godzin później. A że śmiecenia nie tolerują, natychmiast postanowili działać. Powiadomili gminę, a sami zanim jeszcze ktoś z urzędu przyjechał, przeszukali śmieci. Znaleźli coś, co pozwoliło zidentyfikować właściciela.
Więcej na ten temat w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze