Uroczystości odbyły się 13 czerwca w kościele garnizonowym pw. św. Jana Bożego w Zamościu. W homilii ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski przypomniał, że z rąk banderowców z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz „innych ukraińskich organizacji kolaborujących z Niemcami” zginęło w latach 1939-1947 w okrutny sposób ok. 160 duchownych.
– To, co najbardziej boli rodziny, to brak pochówków – powiedział w Zamościu kapłan. – W tej chwili na Ukrainie obowiązuje nadal zakaz ekshumacji i pochówków pomordowanych Polaków. Trudno to zrozumieć – dodał duchowny.
Ks. Antoni Moskal, były proboszcz parafii Borowica na Podkarpaciu, której mieszkańcy wraz ze swoim kapłanem zginęli z rąk banderowców 20 kwietnia 1944 r., dodał, że pojednanie jest możliwe, ale w imię prawdy. – Jeżeli ktoś mówi, że (nacjonaliści ukraińscy – przyp. red.) to byli ich bohaterowie, to jest jakaś paranoja, hipokryzja i wewnętrzne zakłamanie – powiedział ks. Moskal.
W czasie uroczystości odsłonięto tablicę poświęconą 18 księżom i zakonnikom, którzy na Wołyniu zginęli z rąk Ukraińców. W kościele można było obejrzeć wystawę „Niedokończone msze wołyńskie”, którą przygotowało Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana w Zamościu.
Uroczystości uświetnił Reprezentacyjny Zespół Wokalny Służby Więziennej z Zamościa.
Napisz komentarz
Komentarze