O tym, że na gruntach po byłym składzie buraczanym przy trasie Turobin – Żabno ma powstać biogazownia, pisaliśmy wiele razy. Przypomnijmy, że pierwsze kroki związane z inwestycją podjął jeszcze w 2008 r. ówczesny wójt Turobina Alfred Sobótka. Budową zainteresowana była Bioenergia z Lublina, ale dopiero w 2018 r. pojawiła się firma Eko-Farmenergia 6 z Warszawy, która po Sokółce na Podlasiu chciała wybudować nowoczesną biogazownię pod Turobinem.
Stołeczna firma od Bioenergii wykupiła całą dokumentację do budowy elektrowni biogazowej o mocy 1,96 MW/h i uzyskała wszystkie prawomocne uzgodnienia i decyzje. Zakład miał wytwarzać energię elektryczną i ciepło za pomocą fermentacji hermetycznej, beztlenowej, a do ich produkcji wykorzystywana byłaby biomasa roślinna, tzn. kiszonki kukurydzy, traw i zbóż, wysłodki buraczane czy pozostałości z owoców i warzyw.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze