To nie jest nowa inicjatywa. Podobne "przypominacze" jakiś czas temu były na chodnikach malowane. Ale z czasem wyblakły i starły się. Te nowe są bardzo wyraźne i naprawdę rzucają się w oczy. Czy rzeczywiście są niezbędne?
– Problem ze sprzątaniem po psach istnieje, więc staramy się mu w jakiś sposób przeciwdziałać – mówi Maciej Kozłowski, kierownik działu administracji SM im. J. Zamoyskiego. Ma świadomość, że najpewniej nie uda się sytuacji poprawić w 100 procentach, ale choćby niewielki postęp będzie cenny. – Ale też należy przyznać, że jest obecnie zdecydowanie lepiej, niż to było jeszcze kilka lat temu – podkreśla Kozłowski.
Spółdzielnia nie ewidencjonuje psów, które ze swoimi właścicielami mieszkają w blokach. Rejestru czworonogów nie ma, ale wiadomo, że jest ich sporo. Dlatego obrazków także namalowano dużo. Zostały rozmieszczone równomiernie po całym terenie. – Liczymy, że dzięki temu świadomość właścicieli psów wzrośnie. A ci, którzy zwierzaków nie mają, może też baczniej będą obserwować zachowania swoich sąsiadów. To powinno działać mobilizująco – tłumaczy inicjatywę kierownik.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze