To, co się działo w Hetmanie Zamość w trakcie letnich przygotowań do rozgrywek IV ligi, nie tylko nie napawało optymizmem, ale wręcz przerażało. Spośród 21 zawodników, którzy w rundzie wiosennej reprezentowali zamojski zespół w III lidze, pozostało tylko siedmiu, a wśród nich późniejszy grający trener Michajło Kaznocha. Klubowi działacze mieli poważne problemy ze skompletowaniem kadry na rundę jesienną, bo ich poprzednicy zniechęcili piłkarzy do występów w Hetmanie. Większość przekonywanych do gry w zamojskim czwartoligowcu odmawiała, woląc występy nawet w zespołach z niższych klas rozgrywkowych niż w klubie najbardziej zasłużonym dla piłkarstwa na Zamojszczyźnie. Po prostu marka Hetman przestała już przyciągać, bo klub stał się niewiarygodny, a budowana drużyna – pozbawiona perspektyw. Efekt był taki, że doszli głównie piłkarze młodzi, bez większego lub nawet z zerowym dorobkiem w „dorosłej” piłce nożnej.
Fatalne wyniki letnich meczów kontrolnych zwiastowały czarny scenariusz rundy jesiennej w wykonaniu Hetmana. Wielu nawet postawiło krzyżyk na zamojskim zespole, wróżąc mu występy w następnym sezonie w „okręgówce”. Byli też tacy, którzy snuli wizję wycofania drużyny z rozgrywek. Początek rundy potwierdzał obawy. Prowadzony przez trenera Władymira Geworkiana zespół przegrał cztery kolejne mecze. Po wyjazdowej porażce 1:7 (1:4) ze Startem 1944 Krasnystaw z drużyną pożegnał się białoruski szkoleniowiec. Jego miejsce zajął Ukrainiec Kaznocha. W swoim debiucie nowy „kołcz” uzyskał sensacyjny remis 1:1 (1:0) na własnym stadionie z faworyzowaną Stalą Kraśnik. Następnie wygrał 4:0 (1:0) u siebie z Kłosem Gmina Chełm. Potem jednak wszystko wróciło do normy. Drużynę Kaznochy ogrywał każdy, kto tylko chciał, poza Bratem Cukrownikiem Siennica Nadolna.
Na dobre wyniki zamościan trzeba było czekać aż do końcówki rundy. W czterech ostatnich w tym roku spotkaniach zdobyli oni pięć punktów (wyjazdowe zwycięstwo nad Kłosem i dwa remisy na stadionie przy ul. Królowej Jadwigi w Zamościu – ze Startem i Granitem Bychawa). Do wiosennej rywalizacji spadkowicz z III ligi przystąpi z dorobkiem dwunastu punktów, z dziesiątej pozycji w tabeli.
– Ucieszyłem się, że dostałem szansę poprowadzenia zespołu w tak znaczącym klubie. Zdawałem sobie sprawę z tego, jaką kadrą Hetman dysponował i jaki jest jej potencjał, ale nie bałem się tego wyzwania. Nie sztuką zrobić dobre wyniki, mając w składzie doświadczonych zawodników, sprowadzonych z wyższych lig. Sztuką jest osiągnąć cokolwiek z niedoświadczoną i nieograną młodzieżą. Jak objąłem drużynę, to wyznaczyłem sobie zadanie w postaci podniesienia jakości jej gry. I myślę, że pewnym stopniu udało mi się ten cel zrealizować. Każdy zawodnik poczynił postępy. Każdy pomógł drużynie w osiągnięciu tego skromnego, niewielkiego sukcesu. Bo te dwanaście punktów trzeba jednak uznać za jakiś sukces. Wielu już dawno nas skreśliło i pozbawiło jakiejkolwiek szansy na wyjście ze strefy spadkowej. Jesteśmy świadomi tego, jak długa i wyboista droga jest przed nami, ale na pewno się nie poddamy. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie osiągnęliśmy obranego celu. Nie jesteśmy na tym miejscu, które sobie założyliśmy. Nie znaleźliśmy się jednak na straconej pozycji – mówi grający trener Kaznocha.
Pod koniec rundy Hetman zmienił ustawienie. Wcześniej Kaznocha preferował taktykę z czterema obrońcami, pięcioma pomocnikami i jednym napastnikiem. Potem zdecydował się na system 1-5-4-1 w defensywie i 1-3-4-3 w fazie przejścia do ataku. To przyniosło pięć punktów.
– Nowy system gry dał nam więcej opcji i rozwiązań. Każdy zawodnik dostał więcej możliwości zagrania piłki do partnera z zespołu. Poprawiła się szybkość przejścia z defensywy do ataku po przejęciu piłki, łatwiej nam było odpowiednio zareagować, gdy do ofensywy przechodził przeciwnik. Oczywiście nie robiliśmy tego jeszcze na tak wysokim poziomie, jak byśmy chcieli i na jakim jesteśmy w stanie to wykonywać, jednak poprawa jakości w naszej grze była widoczna. Uzyskane przez nas wyniki nie są zadowalające, ale trzeba się cieszyć z postępów tej niedoświadczonej drużyny – twierdzi Kaznocha.
Hetman Zamość 2021/2022
W rundzie jesiennej grało 22 piłkarzy: Mateusz Wójcik 18 (17), Sebastian Łapiński 18 (14), Patryk Miedźwiedź 17 (17), Adrian Gierowski 17 (16), Bartłomiej Sienkiewicz 17 (14), Przemysław Gałka 17 (10), Maciej Nowak 17 (9), Piotr Dajos 16 (15), Miłosz Bator 16 (13), Oliwer Maziarka 16 (6), Michał Herda 14 (14), Michajło Kaznocha [Ukraina] 14 (14), Jakub Wyłupek 14 (14), Mateusz Łaska 9 (8), Oliwier Drobik 9 (5), Krystian Szura 9 (4), Kordian Kozioł 9 (0), Filip Ochal 5 (4), Mateusz Janicki 5 (1), Jarosław Ostaszewski 3 (3), Mateusz Brzozowski 2 (0), Mateusz Woch 1 (0).
Strzelcy goli: 6 – Gałka, 3 – Łapiński, 2 – Dajos, Kaznocha, Miedźwiedź, Wójcik, 1 – Bator, Drobik, Herda, Nowak; 1 samobójczy – Dawid Dobromilski (Gryf Gmina Zamość).
Trenerzy: Władymir Geworkian [Białoruś] 4, Michajło Kaznocha [Ukraina] 13, Tomasz Goździuk 1 (w zastępstwie).
Napisz komentarz
Komentarze