Hetman Zamość pod wodzą trenera Wiesława Wieczerzaka kontynuował dobrą passę w III lidze. W 1984 r. był w grupie VII czwarty, a rok później zakończył rozgrywki na piątym miejscu. Latem 1985 r. szkoleniowiec odszedł do Łady Biłgoraj.
Choć w pierwszym po powrocie do III ligi sezonie Hetman Zamość był rewelacją rozgrywek, zajmując w nich szóste miejsce, to jednak trener Wiesław Wieczerzak rozstał się z zespołem. Pozostał w klubie w roli szkoleniowca juniorów. Latem 1983 r. trzecioligową drużynę Hetmana przejął Grzegorz Bakalarczyk. Asystentem nadal był środkowy obrońca Roman Nowosad.
– Musiałem odejść, bo nie dogadywałem się z zarządem. W trakcie swojej wieloletniej pracy w Hetmanie przeżyłem bodajże czternastu prezesów. Tylko trzech działało z głową – Tadeusz Cymberski, Zenon Podsiadło i Krzysztof Kalinowski. Pozostali mieli swoją filozofię prowadzenia klubu. Jak w 1982 r. awansowaliśmy do III ligi i zaczęliśmy w niej wygrywać, to działacze oczekiwali ode mnie awansu do II ligi, choć nie było ku temu żadnych podstaw, ani finansowych, ani organizacyjnych. Cały czas byliśmy w „czubie” tabeli. Naprawdę, na więcej nie było nas stać. Po roku zrezygnowałem z pracy, ale mój następca nie radził sobie z prowadzeniem drużyny, więc od rundy wiosennej w 1984 r. znów byłem trenerem Hetmana – wspomina trener Wieczerzak.
Hetman trenera Bakalarczyka nie sprostał oczekiwaniom władz klubu. Zamojski zespół zakończył rundę jesienną sezonu 1983/1984 na szóstym miejscu, zdobywając w trzynastu meczach zaledwie czternaście punktów. Z zarządem pogodził się trener Wieczerzak. I wiosną 1984 r. pod kierownictwem tego szkoleniowca Hetman zdecydowanie poprawił wyniki. Ostatecznie uplasował się na czwartej pozycji.
Cały artykuł dostępny tylko w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze