W ciągu 2 tygodni ośrodek recepcyjny w Hrubieszowie zaopiekował się co najmniej 15 tysiącami osób.
Uchodźcy przebywają u nas rotacyjnie. Mamy rozstawionych ok. 600 łóżek. Docierają do Hrubieszowa z przejścia granicznego w Zosinie i Dołhobyczowie. Oprócz tego na terenie stacji kolejowej PKP zatrzymuje się pociąg, który jedzie ze Lwowa do Olkusza, do Przemyśla (...) i w tym pociągu też przebywa ok. 2 tys. osób, z czego część zawsze tutaj wysiada - relacjonowała burmistrz Marta Majewska.
Na antenie Radia Zet w rozmowie z Beatą Lubecką padły ważne słowa, które przez wielką akcję pomocy nie miały dotychczas okazji wybrzmieć.
Po pierwsze burmistrz Hrubieszowa zwróciła uwagę na to, że pomaganie kosztuje. Zarówno wolontariuszy i darczyńców, jak i samorządy.
Miasto Hrubieszów już wydało całą swoją rezerwę kryzysową, czyli 100 tys. złotych, oraz 170 tys. od wojewody lubelskiego na prowadzenie punktu recepcyjnego dla uchodźców. Tych pieniędzy też już nie ma. Nie wydaliśmy ani złotówki na jedzenie, płacimy rachunki takie, jak np. wywóz odpadów. (...) Boję się o to, że w którymś momencie ręce do pracy się skończą i wtedy będzie jeszcze większa katastrofa. Niech to nie zabrzmi źle, ale naprawdę potrzebujemy środków finansowych. Na paliwo dla nas na przemieszczanie się pomiędzy granicami, pomiędzy naszymi magazynami. Potrzebne będą, żeby zachęcić wolontariuszy, by z nami zostali, na zakup i zapewnienie sanitariatów. Za chwilę skończy się dobre serce ludzi, którzy wspierają nas jedzeniem czy chemią. (...) Jako samorządowcy cały czas wykazujemy wolę, chcemy pracować, bo mamy świadomość, że bez nas, na dole, to nie będzie funkcjonowało. Dajemy ręce do pracy, ale potrzebujemy narzędzi i finansów - podkreślała Marta Majewska.
Po drugie zaapelowała o uruchomienie systemu, który pozwoliłby na profesjonalne zarejestrowanie przybywających do Polski uchodźców i skomunikowanie większych miast, do których oni docierają, żeby ułatwić pracę punktów recepcyjnych. Na chwilę obecną Hrubieszów stworzył własny system i zapisuje każdą osobę, która trafia i odjeżdża z miasta. Chodzi o kwestie bezpieczeństwa zarówno uchodźców, jak i Polaków.
Całą rozmowę Marty Majewskiej na antenie Radia Zet można wysłuchać TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze