W piątek (18 marca) w południe z ratuszowej wieży popłynął szlagier grupy VOX „Szczęśliwej drogi już czas”. Na znak żałoby flaga miasta została opuszczona do połowy masztu. Trzy kwadranse później urna z prochami artysty na jego ulubionym białym harleyu wyruszyła ze Starówki w kawalkadzie motocyklistów z zamojskich klubów na cmentarz przy ul. Braterstwa Broni.
Jak słońce...
Pogrzeb miał świecki charakter. Rodzina, przyjaciele, znajomi i mieszkańcy Zamościa pożegnali muzyka w cmentarnej kaplicy. Jego koledzy z grupy VOX – Dariusz Tokarzewski i Mariusz Matera – przy akompaniamencie gitary zaśpiewali dla niego piosenkę „Jak słońce”, pochodzącą z solowej płyty Witolda Paszta. W tle prezentowane były filmiki, na których wokalista bawił się z córkami, wnukami i ukochanymi zwierzętami. Mistrz ceremonii we wzruszających słowach pożegnał muzyka. Mówił o jego wielkim sercu i miłości do ludzi. – Sam wybudował dom, uwielbiał majsterkowanie, świetnie gotował, a po sześćdziesiątce zaczął uczyć się hiszpańskiego. Codziennie na portalu „Się pomaga” znajdował jedną osobę, której pomagał – powiedział.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym i e-wydaniu Kroniki Tygodnia
Napisz komentarz
Komentarze