Z opowieści mężczyzny wynika, że z Zamojskiego Szpitala Niepublicznego odesłano go do przychodni działającej w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II w Zamościu, a stamtąd na Szpitalny Oddział Ratunkowy.
– Tam wykonano mojemu synowi USG i m.in. zbadano krew – mówi nasz Czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji). – Okazało się, że lekarz podejrzewał zapalenie wyrostka u mojego syna. Potrzebna była obserwacja, a potem ewentualna interwencja chirurgiczna. Tyle że nic w Zamościu nie można było w tej sprawie zrobić, bo jak nas poinformowano, nie ma... w naszym mieście oddziału chirurgii dziecięcej. Dlatego odesłano nas do Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Chodźki.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Kroniki Tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze