– Moje dziecko bardzo rozbolał brzuch. Stało się to w niedzielę, ponad dwa tygodnie temu. Pojechaliśmy z prośbą o pomoc do "starego" szpitala w Zamościu (chodzi o Zamojski Szpital Niepubliczny – przyp red.) – opowiada jeden z naszych Czytelników. – Na miejscu dowiedzieliśmy się, że... pomocy tam nie otrzymamy. A potem odsyłano nas z miejsca na miejsce. Jak tak można? Coś tu jest chyba nie tak!