Nie chcemy chyba niemiłej niespodzianki na środku autostrady, kiedy nagle spod maski zaczyna wydobywać się dym. Chyba nikt nie chce złapać gumy, kiedy nie ma się w bagażniku koła zapasowego. To tragedia, kiedy utknie się na pustej trasie, gdzie sieć nie ma zasięgu i nie ma jak wezwać pomocy drogowej.
Na wiele takich zdarzeń kierowca nie ma wpływu, bo usterki i wypadki się zdarzają. Ale można zminimalizować ryzyko ich wystąpienia. Dlatego warto przed wakacyjną podróżą sprawdzić swoje auto. Co trzeba zrobić?
Olej silnikowy
Koniecznie trzeba sprawdzić poziom oleju i jeżeli ślad na „bagnecie” wskazuje, że jest go za mało, należy olej uzupełnić. Doświadczony kierowca wie, że odpowiedni poziom oleju sprawia, że silnik pracuje przy niższym obciążeniu. Nie wolno sądzić, że jeżeli podczas jazdy po mieście wszystko jest w porządku, to tak samo będzie w długiej trasie.
Nie ma nic bardziej stresującego niż zapalenie się kontrolki na desce rozdzielczej podczas jazdy.
Kiedy sprawdza się poziom oleju, trzeba to zrobić przy zimnym silniku. Po zakończonej jeździe należy poczekać, aż temperatura spadnie i wówczas wyciągnąć „bagnet”. Rozgrzany silnik sprawi, że oleju może wydawać się więcej, niż jest to w rzeczywistości.
Kiedy wyciągnie się „bagnet”, trzeba go wytrzeć i zanurzyć ponownie. Tylko wtedy wskazanie będzie odpowiadało rzeczywistemu stanowi. Właściwy poziom oleju jest zaznaczony nacięciami na „bagnecie”.
Chłodnica i reszta
Kolejny punkt to płyny eksploatacyjne. Do nich należy płyn chłodzący. Gdy jest go za mało, to może to być znak, że układ chłodzący jest nieszczelny i wówczas koniecznie trzeba jechać do mechanika.
Płyn hamulcowy. O jego niskim poziomie powinna wcześniej informować właściwa kontrolka. Ale przed podróżą można sprawdzić to naocznie. Tu też trzeba pamiętać, że niski poziom płynu może zwiastować kłopoty. Może oznaczać, że klocki i tarcze hamulcowe są już zużyte i trzeba jechać do warsztatu.
Płyn do spryskiwaczy. Najmniej ważny, ale warto to także sprawdzić. Wynika to z oszczędności. Kiedy trzeba będzie uzupełnić zbiornik na trasie, to na stacjach paliw płyny są droższe niż kupione przed wyjazdem w sklepie.
Opony
Zacząć trzeba od ich podpompowania. Doświadczeni kierowcy, jadąc, czują, że coś jest nie tak. Kiedy jest za mało powietrza, auta nie prowadzi się komfortowo, a z kół dochodzi nieprzyjemny hałas. Trzeba pamiętać, że na wakacje jedzie się z bagażami, zatem obciążenie auta jest większe niż normalnie.
Jakie powinno być ciśnienie w oponach? Najłatwiej to sprawdzić w instrukcji obsługi samochodu albo na naklejce umieszczonej po wewnętrznej stronie drzwi.
Wspomnieliśmy na początku o złapaniu „gumy” na trasie. W takich wypadkach najlepiej mieć w bagażniku koła zapasowe. Nawet tzw. dojazdówki, które zakłada się, żeby dotrzeć do najbliższego warsztatu. Konieczny jest oczywiście zestaw do wymiany koła: lewarek i klucz do kół. Bez tego „zapas” na nic się nie przyda.
Opony oczywiście powinny być w dobrym stanie. Ale jeżeli ktoś latem wymieniał komplet na letnie (a wulkanizator nie miał zastrzeżeń), to podczas wyjazdu wakacyjnego wszystko powinno być z nimi w porządku.
Hamulce
Tu już trzeba jechać do stacji diagnostycznej. Przed podróżą trzeba sprawdzić ich stan: grubość tarcz, stan klocków hamulcowych i zacisków oraz przewodów hamulcowych. Przy okazji mechanik może przyjrzeć się płynowi hamulcowemu.
Wycieraczki
Niby błahostka, ale podczas ulewy robi się to sprawa strategiczna. Zużyte, gumowe pióra wycieraczek nie zbierają dobrze wody i przez szybę kierowca nic nie zobaczy.
Światła
Wystarczy kilka minut, żeby sprawdzić, czy wszystkie działają. Jeżeli tak nie jest, to trzeba wymienić żarówkę. Jeżeli nawet ze światłami wszystko jest w porządku, to warto kupić na drogę komplet żarówek. Na pewno się nie zmarnują i kiedyś się przydadzą, bo jeżeli trzeba będzie kupić żarówkę na stacji paliw, to będzie ona kilka razy droższa niż w sklepie.
Warto zajechać do stacji kontroli pojazdów, żeby sprawdzić, czy światła są prawidłowo ustawione.
Akumulator
Poważna sprawa. Nawet jeżeli działa bez zarzutu, to nagle może paść lub auto będzie miało problem z odpaleniem. Wystarczy sobie wyobrazić sytuację, w której nad jeziorem, gdzie w okolicy nie ma żadnych domów, samochód rano nie odpalił. Co w takiej sytuacji robić? Dlatego przed wyjazdem trzeba sprawdzić akumulator.
Samemu nie da się tego zrobić. Trzeba jechać do warsztatu.
Napisz komentarz
Komentarze