Prawdopodobnie marnym pocieszeniem dla spadkowicza z IV ligi jest to, że „najciekawszej lidze świata” nie ma już w więcej zespołów, które w poprzednim sezonie występowały w klasie A.
– Wynik naszego meczu z Grafem absolutnie nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Zapisałem sobie w notesie aż siedem zmarnowanych przez nas stuprocentowych okazji do zdobycia bramki. To niebywała rzecz, że można było tak pudłować. Rywale przez cały mecz tylko się bronili. Wyprowadzili dwie kontry. I zdobyli dwie bramki. Nasza indolencja strzelecka spowodowała, że znów uciekły nam dwa punkty. Byłem wściekły. Ochrypłem z tego wydzierania się na swoich zawodników – mówi Krzysztof Rysak, szkoleniowiec Huczwy.
Po raz kolejny na listę strzelców wpisali się Jaba Phkhakadze i Damian Ziółkowski. Ten drugi zawodnik zdobył bramkę z karnego. Na polu karnym sfaulował go Piotr Gozdek, grający trener Grafa.
– Mieliśmy w tym meczu ogromne szczęście, przyznaję to szczerze. Raz Stasio Anioł wybił piłkę sprzed naszej bramki, a raz ja to zrobiłem. Fajnie się stało, że jakoś udało nam się przeciwstawić Huczwie. Że wykorzystaliśmy jej nieliczne błędy. Nie mogliśmy się zdobyć na otwartą grę z tak trudnym rywalem, bo źle by to się mogło dla nas skończyć. Huczwa miała w składzie indywidualności, które trudno nam było powstrzymać. Musieliśmy podwajać krycie. Ten remis jest dla nas jak zwycięstwo, dla zespołu z Tyszowiec – jak porażka. Widzę progres w grze swojej drużyny – mówi Gozdek.
Huczwa Tyszowce – Graf Chodywańce 2:2 (1:1)
Gole: 0:1 Murjas 35, 1:1 Phkhakadze 42, 2:1 Ziółkowski 55 (z karnego), 2:2 Mruk 65.
Huczwa: B. Szewc – Okalski, Chromiec, Serdiuk, Dworak – Szczerba (63 Gęborys), Gacki, Szwanc (55 Walentyn), Ziółkowski – Karwacki, Phkhakadze; trener Rysak.
Graf: Miszczyszyn – M. Szeliga (64 Perec), Gozdek, Anioł (46 Sz. Smoliński), Bartecki – Korbecki (60 Korzeniewski), Mruk (75 Frykowski), Martyniuk, Surmacz, Ciećko – Murjas; trener Gozdek.
Żółte kartki: Gozdek, Martyniuk (Graf). Sędziował: Tucki (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze