– To był nasz najlepszy mecz od mojego powrotu do Kryształu. Szkoda, że nie wywieźliśmy z Bychawy choćby punktu. A jeden punkt nam się należał, bo nie byliśmy zespołem gorszym niż Granit, tylko zabrakło nam skuteczności. W pierwszej połowie mieliśmy trzy wyborne sytuacje podbramkowe. Powinniśmy wygrywać, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Jesteśmy po dwóch tygodniach solidnych treningów. Widać było naszą lepszą grę. Najgorsze jest to, że nadal nie punktujemy – mówi Piotr Welcz, szkoleniowiec Kryształu.
Po pierwszej połowie goście mieli czego żałować. Łukasz Śmiało główkował z dwóch metrów, jednak trafił w strzegącego bramki miejscowych Władysława Sniżko. Karol Lis nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Natomiast strzelający z równie dogodnej pozycji, z dziesięciu metrów Sergiej Borys posłał piłkę tuż nad poprzeczką.
Zwycięską bramkę dla Granitu tuż po rozpoczęciu drugiej połowy zdobył Adrian Gierowski. Były piłkarz Hetmana Zamość rozegrał cały mecz. Inny zawodnik, który tego lata przeszedł z zespołu zamojskiego do bychawskiego Oliwier Drobik, pojawił się na boisku w 69 minucie.
– Gierowski był wyróżniającą się postacią w tym meczu. Chętnie bym go zobaczył w Krysztale. Drobik niczym szczególnym się nie wykazał – ocenia zawodników Welcz.
Spotkanie Granitu z Kryształem zapowiadaliśmy w poprzednim wydaniu „Kroniki Tygodnia” na niedzielę, jednak już po oddaniu tego numeru do druku nastąpiła zmiana terminu zawodów. Zespoły zmierzyły się w piątek.
– Zagraliśmy dwa dni wcześniej na prośbę trenera gospodarzy Marcina Popławskiego. W sobotę miał wesele siostry. A że znam się z nim bardzo dobrze, to nie robiliśmy mu problemów ze zmianą terminu meczu – wyjaśnia trener Welcz.
Granit Bychawa – Kryształ Werbkowice 1:0 (0:0)
Gol: 1:0 Gierowski 46.
Kryształ: Rojek – Niewiński, Śmiałko, Maliszewski, Wójtowicz (65 Dudas) – Garbacz, J. Jarosz (88 D. Jarosz), Michalak, Borys, Lis – Rybka; trener Welcz.
Żółte kartki: Bogusz, Misztal (Granit), Maliszewski (Kryształ). Sędziowała: Walczyńska (Lublin).
Napisz komentarz
Komentarze