Kamienie jantaru chciał wwieźć do Polski 36-letni obywatel Ukrainy. Wjeżdżał do Polski w sobotę toyotą na polskich numerach rejestracyjnych. Ważące w sumie 23 kg bryłki jantaru mężczyzna ukrył w zamontowanej w aucie butli gazowej, która na potrzeby kontrabandy została odpowiednio przerobiona.
Mimo takiego kamuflażu funkcjonariusze nie dali się oszukać i znaleźli nielegalny towar. Podróżny przyznał się do winy, odmówił jednak składania jakichkolwiek wyjaśnień. Mundurowi wszczęli przeciwko 36-latkowi postępowanie, zatrzymując jako dowody w sprawie wart ok. 46 tys. zł bursztyn oraz przerobioną butlę gazową. Na poczet przyszłej kary obywatel Ukrainy wpłacił 3 tys. zł.
Dzień wcześniej, w piątek (19 maja), funkcjonariusze z Dołhobyczowa na próbie przemytu środków ochrony roślin przyłapali 51-letnią Ukrainkę. W bagażniku swojego auta kobieta wiozła 20 litrów stosowanych w rolnictwie pestycydów.
Dla niepoznaki chemikalia z oryginalnych opakowań przelane były do butelek po piwie, napojach i oleju.
Kiedy wyszło na jaw, co tak naprawdę jest w pojemnikach, kobieta przyznała się do winy. Wyjaśniła, że środki ochrony roślin miały trafić do Kraśnika. W związku z próbą przemytu 51-latce grozi grzywna, na poczet której kobieta wpłaciła już 300 zł. Wartość zatrzymanych preparatów funkcjonariusze oszacowali na blisko 8 tys. zł.
Postępowanie w obydwu sprawach prowadzi delegatura Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Zamościu.
Napisz komentarz
Komentarze