– Przegraliśmy, bo w naszej drużynie zabrakło liderów. Waśkiewicz doznał kontuzji palca, a Margol pauzował za kartki. Myślałem, że ogramy Graf, bo nasz potencjał jest wyższy. Nie realizowaliśmy na boisku założeń taktycznych. Myślę, że zlekceważyliśmy rywala – mówi Jacek Paszkiewicz, trener Igrosu.
Co ciekawe, gdyby Kacper Ciećko zagrał na pozycji lewego obrońcy, a nie na lewej pomocy, to cała defensywa gości składałaby się z niedawnych piłkarzy Igrosu.
– Niektórzy mówili po meczu, że remis byłby sprawiedliwszym wynikiem, ja jednak się z ta opinią nie zgadzam. My jednak zostawiliśmy na boisku trochę więcej determinacji niż gospodarze. Miejscowi za dużo mieli do siebie pretensji, niepotrzebnie dyskutowali ze sobą, sprzeczali się, a przez to popełniali liczne błędy. My bardziej stanowiliśmy zespół – twierdzi Piotr Gozdek, trener Grafa, przez lata związany niegdyś z Igrosem, podobnie jak grający z nim w defensywie Stanisław Anioł i Piotr Bartecki.
Igros Krasnobród – Graf Chodywańce 0:1 (0:0)
Gol: 0:1 Murjas 58.
Igros: K. Kostrubiec – Bojarczuk, Sz. Kostrubiec (63 Litwin), Albingier, D. Dziura (70 Kawala) – M. Przytuła, M. Borek (56 Droździel), Róg, Horin – Turczyn, Wołoch; trener Paszkiewicz.
Graf: Miszczyszyn – Bartecki, Gozdek, Anioł, Smoliński – Korzeniewski (78 Korbecki), Perec (90 Bardega), Martyniuk, Surmacz (85 Frykowski), Ciećko – Murjas (74 M. Dziura); trener Gozdek.
Żółte kartki: Bojarczuk, Wołoch, Albingier (Igros), Bartecki, M. Dziura (Graf). Sędziował: Tucki (Zamość).
Napisz komentarz
Komentarze