W 2020 r. klub ten awansował do IV ligi, następnie dwa sezony spędził w grupie spadkowej tej klasy rozgrywkowej, a dziś – na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu zasadniczego – świętuje awans do czwartoligowej grupy mistrzowskiej. – Po dwóch startach w grupie spadkowej w końcu będziemy mogli ze spokojem przygotowywać się do wiosennej rywalizacji w IV lidze. Plan na ten sezon udało nam się zrealizować wcześniej niż zakładaliśmy, choć ja osobiście po cichu liczyłem na to, że zdołamy cel osiągnąć już w listopadzie. Trzy ostatnie mecze w fazie grupowej zagramy wiosną bez presji. Dobrze, że Gryf ma plan stopniowego, a nie gwałtownego wzrostu. Nikt w naszym klubie nie planuje wyników na wyrost. Ja też jestem zwolennikiem małych kroków. Jak się idzie małymi krokami, to łatwiej utrzymać równowagę i uniknąć wywrotki. Można dzięki temu zajść dalej – mówi Sebastian Luterek, szkoleniowiec Gryfa.
Prawo do występów w grupie mistrzowskiej Gryf wywalczył w sobotę, na własnym stadionie w Zawadzie, po zwycięstwie 4:1 (0:1) nad POM Iskrą Piotrowice. Mecz niezbyt dobrze rozpoczął się dla gospodarzy. Po 11 minutach przegrywali 0:1 i wynik ten utrzymywał się do przerwy. – Bardzo chcieliśmy się zrehabilitować za dwie kolejne wysokie porażki, z Tomasovią i Startem, dlatego w naszych poczynaniach w pierwszej połowie było dużo nerwowości. Stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, ale nie potrafiliśmy ich wykończyć trafieniem. Przeciwnik na początku meczu wyprowadził kontrę i strzelił gola – komentuje Luterek.
W przerwie, w szatni Gryfa było spokojnie. – Wiedzieliśmy, że jeśli nadal konsekwentnie będziemy grali „swoje”, a jednocześnie zachowamy więcej zimnej krwi pod bramką rywala, to wygramy – mówi Luterek.
Na minutę przed zakończeniem pierwszej połowy boisku, z powodu kontuzji, musiał opuścić Przemysław Dębicki. Zastąpił go Patryk Kierepka. I to właśnie ten rezerwowy zawodnik Gryfa doprowadził w 59 minucie do wyrównania. – W ostatnim kwadransie rywale opadli z sił, dlatego tak wysoko wygraliśmy – twierdzi Luterek.
Gdy piłkarze z Piotrowic już „oddychali rękawami”, piłkę do ich bramki posłali kolejno Michał Wolanin, Dawid Gierała i Rafał Kycko. Szczególnej urody była bramka, zdobyta przez tego ostatniego, co można podziwiać na nagraniu w Internecie, m.in. na oficjalnej stronie klubu z gminy Zamość. Kycko strzelił z wolnego, z odległości około dwudziestu metrów w samo „okienko” bramki gości. Wpadająca do siatki piłka odbiła się od słupka tuż przy poprzeczce. Warto dodać, że w pierwszej połowie po strzale Gierały piłka trafiła w poprzeczkę bramki przyjezdnych.
Gryf Gmina Zamość – POM Iskra Piotrowice 4:1 (0:1)
Gole: 0:1 Białek 11, 1:1 Kierepka 59, 2:1 Wolanin 74, 3:1 Gierała 83, 4:1 Kycko 84.
Gryf: P. Dobromilski – A. Cymerman, Kurzawa (75 Tomasiak), D. Dobromilski, Wolanin – Gierała, Kycko (84 P. Cymerman), Dębicki (44 Kierepka), Baran (67 Sałamacha), Woźniak (55 Klimkowski) – Grzęda (80 Pupeć); trener Luterek.
Żółte kartki: Grzęda (Gryf), Lenkiewicz (POM). Sędziował: Gil (Szopinek).
Napisz komentarz
Komentarze