Na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji (RCL) opublikowano dwa projekty rozporządzeń ministra aktywów państwowych do ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego przez gospodarstwa domowe. Ustawa umożliwia samorządom sprzedaż węgla mieszkańcom po preferencyjnej cenie do 2 tys. zł. Wcześniej gminy, spółki gminne i związki gminne będą mogły kupować węgiel od importerów w cenie po 1,5 tys. zł za 1 tonę. Gospodarstwo domowe będzie mogło kupić po preferencyjnej cenie 1,5 tony węgla w tym roku, a także kolejne 1,5 tony po 1 stycznia 2023 r. Żeby dokonać takiego zakupu, mieszkańcy uprawnieni do dodatku węglowego muszą złożyć do gminy wniosek o zakup preferencyjny.
Węglowy absurd
Na Zamojszczyznę węgiel rozprowadzany na preferencyjnych warunkach dostarczą Polska Grupa Górnicza (PGG) – do punktu dystrybucji w Mirczu, a PGE Paliwa do drugiego punktu pod Biłgorajem. Prawie wszystkie samorządy powiatu hrubieszowskiego będą sprowadzać węgiel dostarczony przez PGE Paliwa, czyli spod Biłgoraja. Punkty dystrybucji węgla dla samorządów zostały wyznaczone odgórnie przez resort aktywów państwowych. Bez możliwości odwołania – podkreślają jednym głosem samorządowcy z gmin powiatu hrubieszowskiego.
Tylko gminie Mircze udało się zmienić ministerialne ustalenia.
– Na konferencji samorządowców z wojewodą lubelskim zwróciłam uwagę, że skład dystrybucji węgla widzę z okna Urzędu Gminy w Mirczu. Tymczasem według ministerialnych planów po węgiel musielibyśmy jeździć pod Biłgoraj, czyli ponad 200 km w obydwie strony. Dlatego poprosiłam, by zmienić mi punkt odbioru węgla na ten w Mirczu. To byłby wyjątkowy absurd, żeby jeździć po węgiel aż pod Biłgoraj, skoro punkt dystrybucji tego paliwa mam 100 metrów od urzędu, a do punktu rozprowadzania węgla dla mieszkańców jest 200 metrów. Nazajutrz po konferencji zadzwonili do mnie z PGG z pytaniem, czy podpiszę z nimi umowę i gmina będzie mogła w Mirczu odbierać węgiel dostarczony przez PGG – relacjonuje Marta Małyszek, wójt gm. Mircze. – Nie mogę pojąć, z jakich powodów gminy powiatu tomaszowskiego mają jeździć po węgiel do Mircza, a gminy powiatu hrubieszowskiego aż pod Biłgoraj. Trudno o większy absurd – podkreśla wójt gminy Mircze.
Spróbujemy jeszcze lobbować
– Z Dołhobyczowa do Mircza jest około 20 km, a po węgiel będzie trzeba jeździć pod Biłgoraj, czyli ponad 107 km w jedną stronę. W kosztach dowozu 1 tony węgla do punktów sprzedaży w gminie Dołhobyczów musimy zmieścić się w 500 zł marży tak, aby mieszkańcy mogli kupić ten węgiel w cenie 2 tys. zł brutto za jedna tonę – tłumaczy wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik.
Gmina Horodło na cały rok zamówiła niecałe 700 ton węgla. Do ubiegłego czwartku w tamtejszym GOPS mieszkańcy złożyli około 380 wniosków o preferencyjny zakup węgla.
– Byliśmy przygotowani na zaopatrzenie się w węgiel w Mirczu. Niestety, transport spod Biłgoraja znacznie podroży koszty dowozu węgla do punktów sprzedaży w gminie. U nas sprzedażą mieszkańcom zajmie się firma prywatna. Na razie nie podpisaliśmy umowy z dostawcą węgla. Spróbujemy jeszcze lobbować, by nam zmieniono na punkt dystrybucji z Biłgoraja na Mircze – zaznacza Grzegorz Jeżyna, sekretarz gminy Horodło.
Gmina Werbkowice złożyła zapotrzebowanie na 600 ton węgla na cały bieżący sezon grzewczy.
– Prywatny przedsiębiorca będzie dowoził węgiel spod Biłgoraja. Mieszkańcy naszej gminy będą mogli kupować węgiel w samych Werbkowicach – poinformowano nas w UG w Werbkowicach.
Napisz komentarz
Komentarze