Wcześniej w radiu TOK FM prezes Urzędu Regulacji Energetyki stwierdził, że wbrew przepisom 30 proc. przedsiębiorców podniosło ceny o więcej niż 40 proc., co obiecywali Polakom rządzący.
Stop podwyżkom! Chcemy godnie żyć, to wszystko
Rezultatem tego stanu rzeczy był m.in. protest mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie – jak podał TVN24 – średnio ceny ciepła wzrosły o 90 proc.
Na ulice miasta wyszło ponad tysiąc osób. Na jednym z banerów protestujący napisali: „Stop podwyżkom! Chcemy godnie żyć, to wszystko”. W ten sposób wyrazili swoją niezgodę na zrzynające podwyżki cen energii.
Do zgromadzonych wyszedł prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Krzysztof Chojniak, który wyjaśnił, że miasto nie ma wpływu na podwyżki cen ciepła. Że na nich nie zarabia, a taryfy zaakceptowało URE.
Rząd uznał dokument za pilny
W tej sytuacji rząd musiał szybko zareagować. I przygotował kolejne rozwiązanie, które ma – w założeniu – przeciwdziałać skokowym podwyżkom za ciepło.
„Już wkrótce przedstawimy dodatkowe przepisy jeszcze mocniej chroniące odbiorców ciepła. Zapewnimy rekompensaty i ograniczymy podwyżki do obywateli” – zapewniła na Twitterze Anna Moskwa szefowa resortu środowiska i klimatu.
- NIE PRZEGAP: Sąd Najwyższy uniewinnił kobietę, która zabiła męża. Większości gwałcicieli gwałt uchodzi na sucho
Rządowy projekt ustawy wpłynął już do Sejmu. W piśmie skierowanym do marszałek Sejmu premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że rząd uznał ten dokument za pilny.
Jego zdaniem gospodarstwa domowe i instytucje potrzebują natychmiastowego wsparcia „polegającego na zmniejszeniu opłat za ciepło wynikających ze wzrostu cen paliw”.
Rachunki mogą być maksymalnie o 40 proc. wyższe
W projekcie ustawy czytamy, że maksymalna cena za dostawę ciepła ma wynosić nie więcej niż 140 proc. w stosunku do ceny z 30 września 2022 r. Oznacza to, że nasze rachunki mogą być maksymalnie o 40 proc. wyższe niż te z końca września ubiegłego roku.
Ustawa, która została przyjęta we wrześniu 2022 r., zakładała rekompensaty dla wytwórców ciepła oraz dodatki dla gospodarstw domowych i podmiotów w wysokości 10 mld zł. W nowym projekcie jest już mowa o 14,5 mld zł.
Czy nowy plan zatrzyma gwałtowne wzrosty cen prądu? To okaże się dopiero w praktyce, która – jak na razie – nie jest nazbyt pocieszająca.
Napisz komentarz
Komentarze