Plany były niezwykle ambitne, jednak nic konkretnego z nich nie wyszło. Mowa o zbiorniku retencyjnym w Brodziakach (gm. Biłgoraj). Jego budowa miała być realizowana w ramach rządowego programu ochrony powodziowej w latach 2012-2015. Wówczas jego koszt szacowano na ok. 40 mln zł. Zajmować miał powierzchnię 100 ha, a jego szacowana pojemności to 2500 tys. metrów sześciennych. Oprócz niego w ramach rządowych środków miały powstać dwa inne zbiorniki – w Borowcu (gm. Łukowa) i II etap budowy zbiornika Biszcza-Żary.
Przez lata zmieniały się władze, zarówno samorządowe, jak i parlamentarne, a zbiornik nie powstał. Mimo że wszyscy zgodnie twierdzili, że jego budowa ma zabezpieczać zarówno Biłgoraj, jak i okoliczne miejscowości przed powodzią. Rzeka Czarna Łada niejednokrotnie wystąpiła z koryta, powodując zalania i podtopienia.
Temat inwestycji co chwilę powraca. Tym razem wywołał go radny Rady Powiatu w Biłgoraju Mirosław Późniak. Skierował pytanie do Marka Konopki, kierownika Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska i Leśnictwa Starostwa Powiatowego, w sprawie planów budowy obiektu. Interesowało go, jaki wpływ na stan środowiska naturalnego miałby ten zbiornik.
Kierownik wyjaśnił, że jeśli chodzi o teren powiatu biłgorajskiego, to każda retencja jest jak najbardziej wskazana. Jednak czy ta lokalizacja będzie odpowiednia, kierownik nie potrafił odpowiedzieć. Zaznaczył, że inwestycja musi przejść gruntowane analizy. Dodał, że oceną wpływu zbiornika na środowisko zajmują się specjaliści.
Starosta Andrzej Szarlip wyjaśnił, że władzom powiatu również zależy na realizacji tej inwestycji. Jednak nie jest to zależne od nich. Pozwolenie na budowę takiego obiektu wydaje wojewoda. Samorząd powiatu wysłał w tej kwestii stosowne pismo do Ministerstwa Technologii i Rozwoju. Stamtąd jednak zostało ono przekierowane do innego ministerstwa. Takie więc na budowę zbiornika trzeba jeszcze poczekać.
Napisz komentarz
Komentarze