Przeszedł do tego klubu na zasadzie transferu definitywnego. Ale to nie jedyny znaczący nabytek klubu z Werbkowic w trakcie zimowego „okienka”.
– Obrane przez nas cele transferowe osiągnęliśmy w stu procentach. Pozyskaliśmy wszystkich piłkarzy, których personalia znalazły się w moim notesie na ostatecznej liście w trakcie zimowych meczów kontrolnych. Jesteśmy jeszcze w trakcie załatwiania Szymona Nowaka z Unii Hrubieszów, ale nie powinniśmy mieć problemów ze sfinalizowaniem tego transferu – mówi trener Piotr Welcz.
Wiosną w barwach Kryształu występować będą także Maciej Welman ze Startu 1944 Krasnystaw, Jakub Buczek ze Stali Kraśnik, Arkadiusz Sas z Unii Hrubieszów, Damian Karwacki z Huczwy Tyszowce i Bartłomiej Zieliński z Olimpii Miączyn. Ten ostatni został wypożyczony do końca rundy wiosennej, pozostali przybyli na zasadach transferu definitywnego.
TO CIĘ ZAINTERESUJE: Triumf piłkarstwa biłgorajskiego i tomaszowskiego w XXIII Plebiscycie Piłkarskim Kroniki Tygodnia
Straty personalne zespołu z Werbkowic nie są zbyt duże. Sergiej Borys zakończył karierę, Karol Lis wrócił do Motoru Lublin po wygaśnięciu umowy wypożyczenia, Kordian Kozioł zrezygnował z gry ze względu na obowiązki zawodowe, a Kamil Dudas nie będzie mógł wiosną występować z powodu kontuzji.
Do końca rundy zasadniczej pozostały trzy kolejki. W potyczkach z Granitem Bychawa, Gromem Różaniec (oba mecze u siebie) i Tomasovią Tomaszów Lubelski (na wyjeździe) trener Welcz chciałby uzyskać pełną pulę.
– Plan zostanie wykonany w stu procentach, jeśli w tych trzech meczach zdobędziemy dziewięć punktów. Najtrudniejszym rywalem będzie zapewne Tomasovia, jednak z tym zespołem zawsze nam się dobrze grało. W rundzie jesiennej pokonaliśmy drużynę z Tomaszowa 3:2 – mówi trener Welcz.
Do wiosennej rywalizacji w IV lidze Kryształ przystąpi jako ostatni, dziesiąty zespół grupy II, jednak piłkarskie środowisko Werbkowic liczy na to, że podopieczni trenera Welcza zachowają status czwartoligowca na kolejny sezon, który byłby dziesiątym z rzędu w tej klasie rozgrywkowej.
– Czeka nas ciężka runda, zdajemy sobie z tego sprawę. Ale po to zrobiliśmy te transfery i solidnie przygotowaliśmy się do rozgrywek, żeby utrzymać IV ligę dla Werbkowic. Liczę na to, że Kryształ będzie w rundzie wiosennej kolektywem, a nie zlepkiem indywidualności – mówi Welcz.
Końcowy etap przygotowań nie napawał jednak optymizmem. Kryształ przegrał w Suścu sparing ze Startem 1944 Krasnystaw 1:7, a ostatni mecz kontrolny, z Janowianką Janów Lubelski, odwołał ze względu na problemy kadrowe.
– Przygotowania przebiegały bardzo dobrze. Dopiero przed meczem ze Startem pojawiły się trudności. Kilku zawodników doznało kontuzji, paru zachorowało. I skład nam się rozsypał. Z szacunku do trenera Marka Kwietnia nie odwołaliśmy sparingu ze Startem, żeby nie pokrzyżować mu planów szkoleniowych. Przed planowanym meczem z Janowianką aż siedmiu naszych zawodników dopadł jakiś wirus. Sytuacja się poprawiła. W tym tygodniu wszyscy zawodnicy powinni się stawić na zajęciach. Z optymizmem wyczekujemy rundy wiosennej – mówi Welcz.
Napisz komentarz
Komentarze