Rodzinny dom prof. Wiktora Zina stoi przy ulicy Kilińskiego 10 w Hrubieszowie. Drewniany budynek z wieloma przybudówkami umiejscowiony jest na skarpie, a za nim ciągnie się sad kończący się dopiero na brzegu Huczwy. Tutaj urodził się i mieszkał Wiktor Zin. Profesor zmarł w 2007 r. Jego rodzinny dom od lat stoi nieużytkowany. Niestety, jest w coraz gorszym stanie. Budynek figuruje w rejestrze zabytków. Można by uznać, że to pomoże zachować dom, ale też nałożyło nowe obowiązki na właścicielkę „Zinówki”.
W lutym 2020 r. minister kultury przyznał 90 tys. zł dofinansowania na modernizację dachu na domu profesora Wiktora Zina. Nie udało się jednak uzyskać dofinansowania na wymianę stolarki okiennej, odnowienie elewacji zewnętrznej drewnianego budynku i uzupełnienie podmurówki. Obecnie zadaszona „Zinówka” czeka na inwestora, który sprawi, że rodzinny dom autora telewizyjnego programu „Piórkiem i węglem” zostanie wyremontowany i będzie mógł tętnić nowym życiem.
Księgozbiór do osuszenia i odgrzybienia
14 września ubiegłego roku przypadła 97. rocznica urodzin profesora Wiktora Zina. W tym dniu do „Zinówki” przyszli uczniowie hrubieszowskiego liceum z opiekunami. Przyszły także miejscowe rodziny, a także mieszkańcy podhrubieszowskich miejscowości oraz goście z zagranicy. Zainteresowanie zwiedzających budziły opowieści, sprzęty i drobne pamiątki rodzinne, ale też książki.
– W „Zinówce” można było zajrzeć do wielu bezcennych albumów, literatury popularno-naukowej, encyklopedii, bajek z pięknymi ilustracjami, fachowych poradników i innych publikacji, od połowy XIX w. poprzez okres międzywojenny, do powojennych i bardziej współczesnych - w języku polskim, rosyjskim i niemieckim – opowiada Maria Fornal, emerytowana pracownica Urzędu Ochrony Zabytków w Zamościu.
To dzięki jej inicjatywie od 2019 r. rozpoczęto próby ratowania rodzinnego domu prof. Wiktora Zina.
– Niektóre z tych publikacji na pewno służyły dziadkowi profesora, jego ojcu i samemu profesorowi do pracy. Niestety, w związku z tym, że dom od dwóch lat jest nieogrzewany, książki zaczęły chłonąć wilgoć, stan części z nich budził niepokój. Próby znalezienia dla nich nowego miejsca w Hrubieszowie (oczywiście za zgodą właścicielki ), nie powiodły się. Żadna z tzw. instytucji kulturalnych w Hrubieszowie nie zainteresowała się przejęciem, bodaj najcenniejszych, książek, czy innych materiałów (maszynopisy, zdjęcia i ilustracje do publikacji profesora, pocztówki, itp.). Materiałami "papierowymi" z Zinówki zainteresowałyśmy dyrektora Archiwum Państwowego w Zamościu. Po otrzymaniu zgody właścicielki domu wywieźliśmy to wszystko do Zamościa. Książki były ciężkie i wilgotne - należało je osuszyć i odgrzybić. Po tych zabiegach wzbogacą zasoby zamojskiego Archiwum – kontynuuje opowieść Maria Fornal.
Nostalgia za Hrubieszowem
Do cennych księgozbiorów z „Zinówki” przekazanych Państwowemu Archiwum w Zamościu dojdą rodzinne fotografie i pocztówki z rodzinnego domu profesora Zina.
– Ich lektura zajęła mi prawie miesiąc – wspomina Maria Fornal. W najbliższych dniach trafią do Archiwum Państwowego w Zamościu. Najstarsze listy pochodzą z lat 50. XX w. Listy i kartki przychodziły z najróżniejszych zakątków Polski i świata. W treści poruszano przeróżne sprawy – choroby, problemy rodzinne i zawodowe, informacje o narodzinach i śmierci, pracy, opowieści o podróżach, itp.
– Z treści części listów można napisać historię Polski – o losach repatriantów z terenów wcielonych po wojnie do ZSRR, o sytuacji ekonomicznej i strajkach w latach 70. i 80. XX w., stanie wojennym i wielu innych wydarzeniach. (...) Z wielu listów wylewa się tęsknota za Hrubieszowem, a przede wszystkim za tym domem – ciepłym, pełnym miłości i troski o każdego, kto się tam pojawił. (...) Wśród adresatów listów i pocztówek był również Profesor. Za pisane jego ręką karty, przysyłano potem tak piękne podziękowania, jak za jakieś dzieła sztuki. Zresztą, próśb o przysłanie chociaż maleńkiego obrazeczka również jest wiele Jednak najwięcej podziękowań jest za jego opowieści w programie „Piórkiem i węglem" – opowiada Maria Fornal.
Obecnie trudno przewidzieć, jaki będzie dalszy los samej „Zinówki”. Właścicielka nie ma środków, aby przeprowadzić pilne i niezbędne remonty, które pozwolą zapobiec postępującemu zniszczeniu rodzinnego domu prof. Wiktora Zina.
Napisz komentarz
Komentarze